Marta Kaczyńska w ostatnim "Uważam rze" powiedziała kilka słów prawdy o byłej wierchuszce sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego, która próbując rozwalić PiS od środka stworzyła kanapkę o nazwie "Polska jest Najważniejsza". Jak podkreśliła "PJN nie ma prawa do dziedzictwa" po prezydencie.
Prawda, jak wiadomomo powszechnie, w oczy kole. Odezwali się więc od razu liderzy PJN. Joanna Kluzik-Rostkowska, zapomiana gwiazdeczka dziennikarska poprawiająca własne ego brylowaniem w WSI24, oznajmiła, że słowa córki Lecha Kaczyńskiego "wpisują się w filozofię, że tylko PiS może być spadkobiercą idei Lecha Kaczyńskiego".
To jednak betka. Paweł Poncyliusz poszedł dalej i oświadczył, iż Marcie Kaczyńskiej "najzwyczajnej szwankuje zdrowie psychiczne".
Dotąd największym chamem politycznym był Stefan Niesiołowski z Platformy. Teraz o palmę pierwszeństwa będzie musiał ciężko walczyć z Poncyliuszem. Może zresztą spotkają się niedługo w jednych szeregach? Nie przez przypadek Paweł P. w jednym z programów Rymanowskiego oświadczył, że PJN będzie wspierać PO w Sejmie w głosowaniach nad reformami.
I teraz już wiemy dlaczego partyjka Kluzik i Poncyliusza jest tak pompowana w salonowych mediach. Przepustką jest bycie cichym koalicjantem PO. Zresztą może wyjdzie kiedyś na jaw jakie to służby nakazały powołać PJN, by rozwalić PiS, tak jak niegdyś WSI stworzyły Platformę?